Wzgórze Papercut i Exellenta.

Exellent

To piękna, rozległe wzgórze. Na owym wzgórzu znajduje się kilka drzew, pod którymi latem można sobie odpocząć. Rośnie tu wiele kwiatów, a trawy tutaj nie brak. Na wzgórze mają prawo wstępu tylko Papercut i Exellent.

~~~~~~

Wbiegł na wzgórze z Papercut. Zatrzymał się i spojrzał na klacz. Miał szczerą nadzieję, że jej się spodoba, dlatego zapytał. - I jak Ci się podoba? - Uśmiechnął się do niej czule.

Papercut

Weszła z ogierem i rozejrzała się wkoło. -Przepięknie.-wydusiła. Szczęście po raz kolejny w niej wezbrało. Poczuła, że musi dać mu ujście. Zrobiła krok do przodu i przylgnęła do Exellenta, całując tak czule, jak tylko potrafiła.

Exellent

Widząc jej szczęście sam był szczęśliwy. Nagle poczuł przy sobie Papercut, nie zauważył kiedy do niego podeszła, jednak ogarnęło go niesamowite uczucie, którego na pewno nie można było nazwać smutkiem. Przytulił się do niej i wyszeptał jej do ucha. - Ciszę się, że Ci się podoba. - Gdy tylko wypowiedział te słowa trącił ją czule i pocałował.

Papercut

Uśmiechnęła się błogo i cieszyła się chwilą. Mogła teraz powiedzieć, że naprawdę jest szczęśliwa. Machnęła leniwie ogonem i przyglądała się okolicy.

Exellent

Spojrzał na nią. - A czemuż to się przyglądasz? - Zapytał. Podszedł pod drzewo i już prawie się położył.. Ale! - Pozwolisz, że się położę? - Zapytał, bowiem nie będzie się kład w towarzystwie klaczy, bez jej zgody. Stał w cieniu drzewa i czekał.

Papercut

-Tak ogólnie się rozglądam... Pięknie tu-westchnęła. -Oczywiście, że możesz. Nie musisz pytać.- odpowiedziała z uśmiechem i spojrzała na ogiera.

Exellent

- Ależ oczywiście, że muszę. Chyba, że Ci to przeszkadza. - Powiedział i położył się. Spojrzał na klacz dając jej znak, żeby się koło niego położyła. Puścił do niej oko i leżąc skubnął drogę trawy.

Papercut

-Nie, nie przeszkadza-odpowiedziała z uśmiechem. Podeszła do ogiera i położyła się obok niego. Oparła pysk o ziemię i przymknęła na chwile oczy.

Exellent

Odpłynął na chwilę od reszty świata zastanawiając się o czym klacz myśli. Po dłuższym milczeniu, wciąż nie wiedział o czym ona myśli. - O czym tak myślisz kochanie? - Zapytał, przy czym przejechał pyskiem po jej szyj.

Papercut

-O życiu.- zaśmiała się.- I o przyszłości.- spojrzała na Exellenta i również trąciła go pyskiem w szyję. Poprawiła nieco pozycję.

Exellent

- No i co tam wymyśliłaś? - Zapytał zdziwiony nieco odpowiedzią. Nie sądził, że Papercut myśli o takich sprawach. Teraz postawił uszy i zamienił się w słuch. Był ciekawy o czym tak dokładnie rozmyśla.

Papercut

-No właśnie nic konkretnego.- odpowiedziała zgodnie z prawdą. -Po prostu się zastanawiałam jak to będzie. Chcesz założyć kiedyś rodzinę?- powiedziała, akcentując słowo kiedyś. Chciała sprawdzić reakcję ogiera.

Exellent

Zastanowił się chwilę. - Tak, owszem. Kiedyś chciałem i do teraz chcę. - Przyjął pytanie spokojnie. - A Ty? - Zapytał, bowiem chciał wiedzieć co klacz myśli na ten temat.

Papercut

Pokiwała głową. -Tak, ja też.- odpowiedziała po chwili zamyślenia. Uśmiechnęła się delikatnie.

Exellent

Wstał. Rozciągnął się. Popatrzył na klacz i uśmiechnął się do niej czarująco. - Na co byś miała ochotę? - Zapytał. Nie za bardzo wiedział, na jaki temat chciałby rozmawiać, a raczej na jaki temat jego ukochana chciałaby rozmawiać.

Papercut

Do głowy wpadł jej pewien pomysł, jednak musiała to jeszcze przemyśleć. Wstała z uśmiechem i podeszła do ogiera. Pocałowała go i przytuliła. -Masz jakieś propozycje?- zamruczała mu do ucha.

Exellent

- Nie, nie mam. - Odpowiedział. Wiedział już, że klacz ma jakiś pomysł? - No, a co ty masz jakieś propozycje? - Zapytał uśmiechnięty. Skubnął ją delikatnie w szyję. Czekał zaciekawiony na odpowiedź.

Papercut

Zacisnęła wargi i pomyślała chwilę. -Nie, to głupie.-zaśmiała się. -Sama nie wiem.-westchnęła.-Nie mam pomysłów.-spojrzała w oczy ogiera i okrążyła go.

Exellent

Zastrzygł uszami. - Co jest takie głupie? - Zapytał. A myślał, że ona ma jakiś pomysł. Wodził wzrokiem za klaczą, która go okrążyła. Machnął ogonem.

Papercut

-Nie, nic...- powiedziała zmieszana. -Odłóżmy to.- spuściła głowę i parsknęła cicho. Tupnęła nogą i machnęła ogonem, by odgonić muchy.

Exellent

- Co mamy odłożyć skarbie? - Zapytał zatroskany. - Po prostu chciałbym wiedzieć.. Nie musisz mówić jeśli nie chcesz. - Podszedł do niej i ją pocałował. Popatrzył jej w oczy. Był na prawdę ciekawy o czym klacz myślała.

Papercut

Zacisnęła wargi. -Będziesz się ze mnie śmiał. Albo się zdenerwujesz.- powiedziała, ze spuszczoną głową. -Bo ja... Ja nigdy... Nie... Nie miałam partnera.- wybrnęła, stosując wymowny ton. -I chciałabym... Mieć źrebaka.- zacisnęła mocniej usta i czekała na reakcję. -Wiem, to za wcześnie.

Exellent

Nie był zdenerwowany i nie było mu do śmiechu. - Ja też nigdy nie miałem partnerki. - Przytulił ją i tym razem już wyszeptał. - Dla nie których za wcześnie, dla nie których nie.. Jeśli chcesz..? - Uśmiechnął się i machnął ogonem.

Papercut

-To w sumie... Zależy od ciebie.- wyszeptała zawstydzona. Nie wiedziała co o tym myśleć. Owszem, chciała mieć potomstwo, jednak bała się, że dla Exellenta będzie na to za wcześnie. -Zawsze możemy poczekać.- stwierdziła.

Exellent

- Jeśli tylko chcesz, to ja zawsze jestem gotowy. - Dla niego teraz czy później nie stanowiło różnicy. I tak będzie. Stał i patrzył klaczy prosto w oczy.