Gęsty las.

Dark Thought

Jest tu bardzo dużo drzew, mało przestrzeni i dość ciemno. Tylko czasem słońce przebija się przez liście, które starannie przysłaniają niebo. Można tu spotkać leśne zwierzęta, czasem także ptaki. Klimat tego lasu jest dość mroczny.
----
Wszedł powolnym krokiem. Znudzony, rozglądał się dookoła. Zwinnie omijał wszystkie drzewa i ich wystające korzenie. Zatrzymał się i spuścił głowę. Odetchnął cicho i jeszcze raz się rozejrzał. Ani śladu żywej duszy. Machnął leniwie ogonem i strząsnął z oczu grzywkę.

Exellent

// Zrobię Ci łaskę mimo, żę brak weny. x D //

Gdy tak szedł kłusem zobaczył w oddali sylwetkę konia, on go raczej nie mógł zobaczyć, bo stał tyłem do niego. Ruszył więc galopem w stronę nieznanego. - Witam. Jestem Exellent. - Zatrzymał się za koniem. Ciekawe co ten koń robi w środku tak gęstego lasu, sam też nie wiedział po co tu jest.

Dark Thought

Odwrócił się powoli i spojrzał nieco pustym wzrokiem na ogiera. Przekrzywił lekko łeb i przeanalizował całą sytuację. -Dark Thought.- odpowiedział. -Co Cię tu sprowadza?- spytał spokojnie. Mimo jego nieco zgryźliwego charakteru, cieszył się, ze ma z kim porozmawiać. Jak na razie Exellent wydawał się być w porządku.

Exellent

- Miło Cię poznać. - Uśmiechnął się pogodnie. - Co mnie tutaj sprowadza.. Tak więc, muszę Ci powiedzieć, że sprowadza mnie tutaj chęć przeżycia nowej przygody. - Cofnął się kilka kroków.

Dark Thought

-Uważaj. Chęć przygód może zgubić.- powiedział akcentując każdą sylabę. Nie było to niemiłe stwierdzenie, po prostu mówił prawdę. -Od dawna tu jesteś?- zapytał patrząc ogierowi w oczy beznamiętnym wzrokiem.

Exellent

- Może zgubić, a może i nie. - Mniemał iż nie będzie to jego najmilsze spotkanie, jednak nic nie powiedział na ten temat. - Od dawna.. Można tak powiedzieć. Mniemam, że Ty tutaj od niedawna, prawda?

// Agrr. Brak weny. ; ( //

Dark Thought

Kiwnął głową. -Zależy gdzie trafisz w poszukiwaniu tych przygód. Jeśli chodzi o mnie i o to miejsce, to nie najgorszy wybór.- stwierdził i uśmiechnął się krzywo.

Exellent

Odwzajemnił uśmiech. - Nie najgorszy... Wiem. - Po drzewem zauważył grzyba, podszedł do niego, powąchał i stwierdził iż to borowik, zjadł go z rozkoszą.

Dark Thought

Spojrzał ze zdziwieniem na poczynania ogiera. -Lubisz grzyby?- spytał powoli, nadal obserwując konia, który zajadał się borowikiem. Dark machnął ogonem i nastawił uszy, czekając na odpowiedź, na swoje jakże bezsensowne pytanie.

Exellent

// Ja lubię grzyby! Chociaż nie wiem czy konie lubią, ale ok. x D //

- Oczywiście. - Pytanie, które zadał Dark było retoryczne, jak pewnie on sam wiedział, jednak mu odpowiedział. - A ty nie? - Nie zdążył ugryźć się w język za nim to powiedział. Palnął głupotę.

Dark Thought

Uśmiechnął się, lekko rozbawiony. -No właśnie chyba nie.- odpowiedział i przestąpił z nogi na nogę. -Zgaduję, że masz stado?- spytał spokojnie i spojrzał wyczekująco na ogiera.

Exellent

- Tak, oczywiście. - po chwili wahania dodał. - Mniemam, że Ty jesteś samotnikiem. - chciał się zapytać 'dlaczego' jednak nic nie powiedział, bo wiedział, że to nie zabrzmiało by najmilej, a drugiej gafy nie chciał..

Dark Thought

-A i owszem.- spojrzał na Exellenta świdrującym wzrokiem. -To dlatego, że przyzwyczaiłem się już do samotności. I nie przepadam za towarzystwem.- powiedział swoim zwykłym tonem i zrobił mały krok do przodu. Schylił łeb i wciągnął w nozdrza specyficzny zapach leśnej ściółki.

Exellent

- Skoro tak.. To może ja już pójdę..? - Stał jeszcze czekając co powie na to Dark, może zechce żeby został. Tak czy inaczej chciał wiedzieć czy mu nie przeszkadza.

Dark Thought

-Nie, nie to chciałem powiedzieć- zaoponował. -Śmiem twierdzić, że jesteś jednym z koni, z którymi przyjemniej mi się przebywa.- stwierdził,a na jego pysku zatańczył lekki uśmiech. potrząsnął głową, by odgarnąć grzywkę.

Exellent

Był z siebie dumny! /x D/ - Miło mi. - Powiedział z uśmiechem. Tym razem zrobił kilka kroków do przodu, wolał już tak bardzo nie męczyć głosu i mówić nieco ciszej niż wcześniej.

Dark Thought

Uśmiechnął się krzywo i schylił łeb. Zamrugał i strzepnął z oka niesforną grzywkę. Parsknął cicho i machnął ogonem. Podniósł głowę i poczuł, że swędzi go bok. Otarł się o pobliskie drzewo, a gdy skończył, otrzepał się.

Exellent

Machnął ogonem i zjadł kolejnego grzybka. Spojrzał do góry, gdyż usłyszał z tamtej strony cudowny śpiew ptaków. Stanął lekkiego dęba by zajrzeć do gniazda - które było nad wyraz niskie - zauważył tam matkę karmiącą 3 pisklęta. Stanął z powrotem na czterech nogach i wpatrywał się w przestrzeń.

// Wena.. Pff. //

Dark Thought

Uniósł brwi (no nie brwi, wiecie, no, zrobił zdziwiony wzrok x D), gdy ogier dębował. -Co tam zobaczyłeś?- spytał, nawet lekko zaciekawiony i wyciągnął szyję, próbując zobaczyć to tajemnicze "coś". Był zbyt powściągliwy by stanąć dęba, więc podszedł tylko krok bliżej.

Exellent

- Ptaka karmiącego swoje pisklęta. - Popatrzył na niego. Czy to możliwe, by go ciekawiły takie rzeczy? Nie spodziewał się po nim takiego pytania..

Dark Thought

Pokiwał głową w milczeniu. Istotnie, interesowała go wiedza ogiera, o ile emocje Darka można było nazwać zainteresowaniem. Sprawiał wrażenie konia, który sporo wie o przyrodzie. Machnął ogonem i spojrzał na Exellenta.

Exellent

Wpatrywał się w niebo, nagle poczuł się nie zręcznie, gdyż był obserwowany. - Może mały spacer? - Spróbował coś wymyślić z racji iż zrobiło się tam dość nudno.

Dark Thought

Skinął głową na potwierdzenie.Ruszył powoli w stronę Exellenta i czekał, aż ten ruszy. Osobiście nie miał pomysłu, gdzie mogliby pójść. Tak naprawdę było mu to szczerze obojętne. Spodobał mu się sam pomysł rozprostowania nóg, które już się trochę zastały, zważywszy na to, że wytrzymał nieruchomo dość długą chwilę.

Exellent

Ruszył z Darkiem. Nogi miał nieco zdrętwiałe, jednak utrzymywał tempo w normie. - Uhm.. Gęsto tu, nieprawdaż? - Powiedział przeciskając się pomiędzy drzewami.

Dark Thought

-Istotnie.- powiedział cicho. W tym samym momencie nieprzyjemnie otarł się o jakieś drzewo. Syknął cicho, a na jego do niedawna śnieżnobiałej sierści zakwitły burgundowe plamy krwi. Ocenił stan rany i stwierdził, ze to tylko niegroźne otarcie. -Przeklęte drzewa.- powiedział dobitnie, a w jego oczach zamajaczyły iskierki złości.